Cześć, jestem Tymon
i z całego serduszka Dziękuję Wam za okazaną pomoc, jesteście Wspaniali!!!
Urodziłem się 20.05.2016r. ale wcale nie było tak radośnie, bo prawie umarłem. Ale jestem :)
Byłem reanimowany tuż obok mamy i taty, a później zabrali mnie od nich daleko daleko do innego szpitala. Tam mieli mi zrobić hipotermię, czyli miało być zimno żeby nie popsuł się mój mózg, a to bardzo mądry mózg, więc było to ważne. Tylko zamiast zimna zrobili mi ciepło i wtedy wszystko się popsuło.
Zapomniałem jak się ssie, łyka, uśmiecha, gaworzy, nawet nie pamiętałem jak się płacze, ale już znowu umiem płakać, to łatwe. Moje rączki i nóżki zesztywniały, już nie mogę brykać jak w brzuszku u mamy, a bardzo to lubiłem. Dużo ćwiczymy, żebym znowu mógł połobuzować.
Przez pierwsze cztery miesiące moim domkiem były szpitale, zwiedziłem już prawie wszystkie, i gdy zabierali mnie do prawdziwego domu to trochę płakałem, ale teraz strasznie mi się tu podoba.
Mleczko dostaję przez peg-usia, to taki wężyk który z jednej strony jest w brzuszku a z drugiej sterczy i można go chwytać i tarmosić. Jedzonko i sen to moje ulubione zajęcia, dlatego robię to często. Bardzo lubię też kąpiele, mama mówi że będę pływakiem.
Przeszkadza mi tylko ślina, której nie potrafię połknąć i jest jej w buzi bardzo dużo. Trzeba ją odsysać strasznym wężem i to jest bardzo niemiłe i wtedy dużo płaczę.
Ostatnio odkryłem, że mam rączki! które lubią dotykać, łapać mnie za uszko, czasem trafiają nawet w piłeczkę i ona wtedy dzwoni.
Jeszcze jestem trochę roztrzepany z oglądaniem świata, nie umiem się skupić na jednym gdy tyle wkoło!
Niedawno mama czytała mi bajkę o Pinokiu i on został prawdziwym chłopcem! I ja też bardzo mocno chcę, aż rączki ściskam w piąstki.
Tymon to mały wojownik. Rozpoznanie: ciężka zamartwica urodzeniowa, porażenie czterokończynowe, padaczka. Mimo przerażająco złych rokowań postanowił z nami zostać.
Nie ma do dziś odruchu ssania, łykania, karmiony jest przez gastrostomię. Wymaga bardzo częstego odsysania wydzieliny. Ma za sobą cztery miesiące antybiotykoterapii z powodu zachłystowego zapalenia płuc, przeszedł też już poważną operację antyrefluksową. Ma ogromne napięcie mięśniowe rączek i nóżek, zmaga się także z padaczką.
Nadal czekamy na pierwszy świadomy uśmiech, aż nasz dom wypełni radosne gaworzenie.
Wbrew ogromnym uszkodzeniom, które zaszły w jego mózgu z powodu niedotlenienia, Tymek robi malutkie, choć milowe kroczki. Szansą na jego dalszy rozwój jest intensywna rehabilitacja oraz bardzo kosztowne terapie. Dlatego chcielibyśmy prosić z całego serca o wsparcie finansowe, by na nowo dać mu szansę, by odczarować zły los. By Tymek stał się tak jak Pionokio prawdziwym chłopcem.
Jeśli chciałbyś dodatkowo pomóc Tymkowi możesz dokonać wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
Tytułem:
“675 pomoc dla Tymona Klarkowskiego”
wpłaty zagraniczne – foreign payments:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Title: „675 Help for Tymon Klarkowski”
Aby przekazać 1% podatku dla Tymka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “675 pomoc dla Tymona Klarkowskiego”
Tymkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY: