Pod takim tytułem pojawił się głos Polskiego Związku Eksploratorów w debacie, która toczy się od dłuższego czasu również na łamach miesięcznika „Odkrywca”. Ponieważ rozmowy w MKiDN utknęły w martwym punkcie, zdecydowaliśmy poprzez artykuł wyrazić swoje zdanie i wiedzę na temat nowelizacji prawa związanego z poszukiwaniami z wykrywaczem metali.
„ Brak odpowiedzi ze strony ministerstwa na zadawane przez Polski Związek Eksploratorów, pytania natury prawnej, każą wątpić czy ministerstwo w ogóle rozważa daleko idące zmiany, czy wciąż będzie to tylko kosmetyka istniejących założeń. Nadal bowiem wszelkie poszukiwania z wykrywaczem metali mają odbywać się w oparciu o tradycyjny system pozwoleń na poszukiwanie zabytków, a niemal wszystkie przedmioty pozyskiwane w ten sposób są traktowane jak zabytki. „
Poświęciliśmy sporo czasu na badanie w jaki sposób prawo jest obecnie stosowane i jak wygląda współpraca z Wojewódzkimi Urzędami Ochrony Zabytków. Wyniki nie napawają optymizmem
„(...) Jaki był 2018 rok dla tzw. legalnych poszukiwaczy?” „Sprawdźmy więc jak to jest z wnioskami o pozwolenie na poszukiwanie zabytków? W wielu różnych wypowiedziach strona ministerialna przekonuje o skuteczności (...) nowych „narzędzi”, regulujących poszukiwania zabytków. Czego dowiadujemy się z tych wypowiedzi ? Tego, że jeszcze w 2017 roku ilość składanych wniosków wynosiła niespełna 100, a rok 2018 przyniósł aż pięciokrotny wzrost. Czy naprawdę? Z zebranych przez Polski Związek Eksploratorów danych wynika, że powielane przez ministerialną stronę liczby nie są jednak zgodne z tym co wykazały poszczególne urzędy.”
W momencie przesłania tekstu do redakcji, brakowało danych z 3 Delegatur. Zaprezentowana poniżej tabela uwzględnia już te dane. Wartości ostateczne nieznacznie odbiegają od podanych w artykule, obniżając wynik.
|
Wnioski 2018 |
Wnioski 2017 |
Zgody 2018 |
Zgody 2017 |
1. Łódź |
10 |
3 |
8 |
3 |
2. Olsztyn |
70 |
53 |
64 |
53 |
3. Poznań |
39 |
18 |
33 |
18 |
4. Katowice |
22 |
10 |
16 |
6 |
5. Warszawa |
57 |
28 |
42 |
23 |
6. Gdańsk |
35 |
25 |
34 |
25 |
7. Kraków |
6 |
7 |
3 |
0 |
8. Wrocław |
27 |
6 |
17 |
6 |
9. Lublin |
40 |
16 |
40 |
16 |
10. Opole |
19 |
12 |
19 |
12 |
11. Zielona G. |
29 |
5 |
27 |
4 |
12. Szczecin |
61 |
15 |
57 |
15 |
13. Kielce |
23 |
14 |
19 |
14 |
14. Toruń |
55 |
25 |
46 |
18 |
15. Przemyśl |
28 |
7 |
26 |
7 |
16. Białystok |
13 |
7 |
13 |
7 |
RAZEM |
534 |
251 |
464 |
227 |
W 2018 roku wydano o ok. 104% więcej zgód niż w roku 2017.
W samej ilości składanych wniosków wzrost był na poziomie 113%
Jak widać z pozyskanych danych to nie jest wzrost o jakim zapewnia ministerstwo.
Dlaczego strona przeciwna tak bardzo rozmija się z rzeczywistością ? Nie wiemy.
Kolejne zebrane dane, dotyczą problemów związanych z wymogami jakie nakładają poszczególne urzędy na poszukiwaczy przy składaniu wniosków na poszukiwania. Dziwactw było całkiem sporo.
„Pomimo rozdzielenia przepisów dotyczących składania wniosków na poszukiwania zabytków od wniosków na badania archeologiczne, niektóre urzędy wciąż kierują się jakimiś własnymi zasadami, które z poszukiwacza robią niemal archeologa. Np: Obowiązuje plan poszukiwań zabytków a czasem nawet opis poszukiwanego zabytku, choć nie wiadomo czy w danym miejscu w ogóle jakiś występuje, a tym bardziej jak wygląda? Obowiązuje sprawozdanie z poszukiwań, oraz znalezienie muzeum, które nasze zabytki przyjmie. Kolejnym problemem są mapy terenu, na którym wnioskodawca chce prowadzić swoje poszukiwania. Nie wiadomo do końca z jakich źródeł i baz danych mapy są honorowane. Często urzędnicy sami przyznają ,że to również kłopot dla nich , bo dokładnych wytycznych na temat map nie ma. Poszukiwacze skarżą się też i pokazują pisma z urzędów, nakazujące im uzupełnienie wniosków o numery ksiąg wieczystych. Nie wiadomo dokładnie jak częste to praktyki, jednak pewne jest, że takie sytuacje miały miejsce. I choć pytani o to urzędnicy zaprzeczają, dokumenty od poszukiwaczy mówią co innego.(...) Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest to, że wydawane są zgody na poszukiwania zabytków zawierające w warunkach określonych przez konserwatora zabytków zapis mówiący o zakazie kopania. To kpina i absurd . Nie dość, że poszukiwacze (nieliczni zresztą) decydując się na uzyskanie pozwolenia na poszukiwania muszą przejść dość żmudną i trudną procedurę, to jeszcze na koniec dowiadują się, że nie wolno im użyć nawet szpadla. Czy tak ma wyglądać budowanie zaufania na linii państwo-poszukiwacze ?(...) W niektórych przypadkach poszukiwacze otrzymują pozwolenia na poszukiwania, bądź odmowy, w których w zapisach końcowych jest wyraźnie mowa o poinformowaniu policji o wydanej decyzji pomimo, że policja nie jest stroną w sprawie. Na jakiej podstawie? Nasuwa się poważna wątpliwość czy to jest w ogóle zgodne z prawem? „
W artykule poruszyliśmy kwestię stanowisk archeologicznych, definicji zabytków i wymogu pisemnej zgody właściciela terenu. Zwracamy uwagę na niekonstytucyjny naszym zdaniem art.109 c, który piętnuje nas mianem przestępców, co wiąże się z przeszukaniami i zatrzymaniami nawet z użyciem środków przymusu bezpośredniego za jakie uznajemy np. zakucie w kajdanki. Wnioski są następujące.
„Legalne poszukiwania w obecnej formie to utrzymywana przez ministerstwo wygodna fikcja. To ma działać pozytywnie na opinię publiczną. Ma pokazać, że państwo jest otwarte na obywateli i liczy się z tak dużą grupą społeczną jaką są poszukiwacze . Ale to się naprawdę nie sprawdza. Brak rozwiązań wokół omówionych problemów nie spowoduje skuteczniejszej ochrony dziedzictwa. Pamiętajmy, że poszukiwaczy w Polsce jest ok. 100 tys. Z tego w roku 2017 legalnie poszukiwało zabytki 0,2 % ,a w 2018 r. 0,4% poszukiwaczy. Mówimy o promilach. Jak bardzo może się ten wynik podnieść bez poważnych rozwiązań wokół poruszonych tematów? Wiele rzeczy trzeba zmienić. Tylko czy zapoczątkowany dialog okaże się wystarczający?”
Więcej szczegółów poznacie z artykułu w Odkrywcy.
Czemu ma służyć zbieranie takich informacji? Dyskusję nad problemem na pewno ułatwia wiedza na jego temat. Chcemy być przygotowani do kolejnej rundy rozmów w MKiDN.
Ostatnio, w kilku przypadkach udało nam się przekonać urzędników, że ich wymagania i decyzje nie zawsze są zgodne z obowiązującym prawem. Interweniowaliśmy na prośbę członków PZE i innych poszukiwaczy. W samym maju wysłaliśmy do różnych instytucji ponad 50 pism dotyczących spraw eksploratorów. Obecnie wspomagamy też kilkunastu poszukiwaczy, którzy mają kłopoty z restrykcyjnym prawem.
Jesteśmy aktywni, choć nie widać tego na co dzień. Z sympatią odnosimy się do wszelkich inicjatyw poszukiwaczy, o ile nie naraża to naszych kolegów na niepotrzebne ryzyko.
Zapraszamy do współpracy i wsparcia .
Polski Związek Eksploratorów